Koniec murów
Trochę czasu minęło. Na budowie jeszcze impetem prace się działy, ale też 2 tygodnie przestoju zaliczyliśmy. W tej chwili największy problem jest taki, że budowę oglądam głównie po ciemku i nie bardzo jest jak fotki pstryknąć, no ale po kolei.
Po wylaniu nadproży przyszedł czas na wieniec. Poszło bardzo sprawnie i w zasadzie bezkolizyjnie. Mimo wilgotnej pogody i braku słońca postanowiliśmy dmuchać na zimne i polewałiśmy beton żeby nie miał szans wyschnąć. Popękany chudziak nauczył nas, że nie warto odpuszczać tego tematu. Po wieńcu wymurowane zostały szczyty, a potem ścianki działowe.
W tym momencie wiemy już jak będą wyglądały nasze pokoje. W sypialni ostatecznie nie zrobiliśmy garderoby. Zabrałaby całą powierzchnię i byłby problem ze swobodnym ustawieniem łóżka. W wizualizacjach ma ono jakieś 140cm szerokości i wtedy rzeczywiście wszystko pasuje. Także będziemy kombinować z szafami albo czymś w tym stylu. Pokoiki wyszły małe, ale nie przeraźliwie :) Swoją funkcję "gabinetów" będą spełniały wyśmienicie.
Na tym etapie wyszło też. że hydraulik się nie popisał i mało które podejście jest dokładnie w miejscu w którym było zaprojektowane. Także jak ktoś ma instalatora godnego polecenia to poproszę.
A tak to mniej więcej wyglądąło: