Bruk
No i w końcu doczekaliśmy się. Mamy położony bruk wokół domu. Jest to o tyle istotne, że schody wejściowe i taras również miały powstać "na gruncie", więc pomimo, że mieszkamy już jakiś czas, w tych strategicznych przecież miejscach, rozwiązania były mocno prowizoryczne. Tym większa nasza radość.
Na etapie przygotowań najtrudniejszym elementem okazało się znalezienie odpowiedniego wykonawcy. Terminy były minimum półroczne, a ceny zaporowe. Finalnie znaleźliśmy brukarza z polecenia znajomego i po pierwszym spotkaniu i konkretnej rozmowie już mieliśmy wewnętrzne przekonanie że będziemy zadowoleni. Spoler alert: przeczucie nas nie zawiodło :) Ekipa wchodziła w ostatnim tygodniu sierpnia.
Równolegle powstawał projekt. Skorzystaliśmy z usług profesjonalistów. Małżonka rozrysowała pani, która miała nam zrobić projekt szczegóły tego, co chcemy mieć zrobione i dokładnie z jakiego materiału. Rola firmy sprowadziła się właściwie do zwymiarowania całości i obliczenia zapotrzebowania na kostkę i krawężniki. Z kwestii estetycznych jej pomysłem była czarna obwódka z małej kostki i trzeba przyznać że wyszło bardzo ładnie.
Największym wyzwaniem było podwyższenie terenu, który był o prawie metr niżej od planowanej powierzchni tarasu. Poszły ogromne ilości podbudowy. Panowie brukarze zaczęli oczywiście od ustawienia obrzeży i na tym etapie wiedzieliśmy już że bardzo dbają o szczegóły. Na tym etapie teren wyglądał jak w trakcie wojny :)
Później całość zaczęła nabierać kształtów i na wielu etapach wyszło spore doświadczenie ekipy, która zaproponowała nam kilka zmian, z których oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni. Finalnie wygląda to jak na zdjęciach poniżej.
Komentarze