Przed tynkami
Już od lutego w tle pomiędzy innymi pracami "robiła się" elektryka. Była ona robiona częściowo systemem gospodarczym, co oznacza w praktyce, że odpowiedzialność za całość bierze uprawniony elektryk - nasz kuzyn. :) Wykonał on lwią część prac, w tym całą koncepcyjną, ale czarną robotę jak kucie i osadzanie puszek, oraz rozkładanie niektórych kabli robiłem ja. Całość wykonana jest prawidłowo i zgodnie ze wszystkimi zasadami sztuki, niemniej jednak niektóre kable nie zaginają się pod kątem idealnie prostym, a zdarzył się nawet jeden idący lekko z ukosa. ;) W związku z tym fotorelację ograniczę do absolutnego minimum, bo wiem jak pedantycznie-uszczypliwi lubicie być Wy - komentujący :)
Przy okazji wykonałem zbrojenie ścianki działowej, która przez idącą w niej rurę odpowietrzającą pion kanalizacyjny nie ma ciągłości. Na ściance oparty jest geberit z muszlą wiszącą, więc podjęliśmy z kierownikiem decyzję o wykonaniu zbrojenia. Dodatkowo konsultowałem sprawę z instalatorami i mieli podobne zdanie na ten temat, powstała więc widoczna na zdjęciu konstrukcja z płaskowników 5mm i kątowników zamontowanych powyżej linii sufitu. Całość wyszła bardzo solidnie i mam nadzieję że nie przysporzy kłopotów w przyszłości.